Potraktuj moje artykuły jako inspirację. Zastanów się, jak moje sugestie mogą sprawdzić się w Twoim kontekście. Rynek rękodzieła jest bardzo szeroki. Moje spostrzeżenia są uogólnione i nie muszą zadziałać w każdym przypadku.

Dzisiejsze pierwszy podkast postanowiłam dedykować perfekcjonizmowi. Inspiracja do tego tematu przyszła sama, kiedy już od jakiś dwóch miesięcy szykowałam się do tego kroku. I a to nie miałam dobrego mikrofonu, a to kamerki i zawsze coś wyskakiwało, żeby wstrzymać się przed działaniem. Na szczęście udało mi się przełamać na grupie, wraz z naszymi pierwszymi webinarami i wywiadami – jeszcze raz dziękuję Zuzie i Pawłowi za towarzystwo! I potwierdzam, że dużo łatwiej i przyjemniej takie pierwsze kroki podejmować z kimś niż walczyć samemu ?

Obejrzyj film na ten temat w języku angielskim na YouTube!

A podcastów możecie posłuchać tutaj:

Posłuchaj "Perfekcjonizmu" na Spreakerze.


Listen to "Perfekcjonizm - Jak znaleźć równowagę?" on Spreaker.

Zanim zaczniemy, chciałabym ustalić pewne zasady, kiedy słuchacie moich filmików. Po pierwsze pozostawiajcie otwarty umysł – nie traktujcie wszystkiego jak największą prawdę lub nie odrzucajcie bez zastanowienia – analizujcie sami to co usłyszycie, czy to ode mnie czy od kogoś. Starajcie się patrzeć na rezultaty w długim terminie. Inspirujcie się, starajcie się wyciągnąć to co dla Was może być właściwe. Pamiętajcie, że tylko Wy macie wszystkie puzzle Waszej układanki i tylko Wy możecie je złożyć w całość! Nie chcę, żebyście wszyscy nagle szli dokładnie w tym samym kierunku, za tłumem, a znaleźli swoją drogę i w ten sposób osiągnęli sukces! Ale będziemy to jeszcze rozwijać ?

Jak wygląda perfekcjonizm?

Zwykle najpierw mamy jakiś pomysł. Powstaje w nas euforia i podniecenie, że wymyśleliśmy nasz plan na biznes. Potem zaczynamy przyglądać się temu co jest na rynku, oglądamy, jak ktoś prowadzi swojego Instagrama, ilu ma fanów, jakie wariacje produktów już tworzy itp. Widzimy co chcielibyśmy zrobić w swoim biznesie, badamy teren dalej, i zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, że stworzenie, np. takiego profilu, to ciągła praca nad zdjęciami, treściami, filmikami itp. Zauważamy, że np. lepszy efekt osiągniemy z innym aparatem, czy specjalnym programem do obróbki. I tak zaczynamy wyliczać wszystkie problemy, przeszkody i wymówki, dlaczego nie możemy zacząć, bądź wrzucamy je na naszą listę warunków do spełnienia. I tak temat albo czeka na realizację albo w ogóle go poddajemy. Najwytrwalsi zabierają się tylko na odhaczanie punktów z listy i po kolei, krok po kroku tworzą. To są te osoby, które rzeczywiście odnoszą potem sukces.

Dokąd prowadzi nas perfekcjonizm?

W moim odczuciu, wszystko zaczyna się od naszej krytycznej postawy wobec samego siebie i naszej pracy. O ile perfekcjonizm, przez nazwę nawiązującą do perfekcji, jest widziany głównie jako zaleta, to niestety ma on też swój drugi koniec. Ja osobiście wychodzę z założenia, że nie ma czegoś czysto dobrego lub złego. Mamy za to wiele odcieni szarości, które w zależności od różnych czynników wpadają bardziej w biel lub czerń. Będąc perfekcjonistami, widzimy każdy detal, który nie jest idealny, na nim się skupiamy, próbując dopracować dzieło za wszelką cenę. W rezultacie siedzimy godzinami i dniami w miejscu, bo coś nas jeszcze trzyma. To z kolei powoduje, że zaniżamy swoją samoocenę, a drążenie tego samego tematu przez wiele dni bez skutku powoduje po prostu, że pojawia się demotywacja i frustracja. A te z kolei bardzo łatwo doprowadzają nas do poddania się.

Gdzie jest równowaga, skoro wiemy, że przed wyjściem na szersze wody trzeba przygotować plan?

Dokładnie. Trzeba mieć plan, zagłębić się w niektóre obszary działalności, przeanalizować sytuację. Nie rzucamy się bezmyślnie w biznes, ale staramy się przygotować. Natomiast odkrywając po kolei, z ilu elementów tak naprawdę składa się nasza układanka, jak dużo trzeba pracy włożyć w jej przygotowanie, niejednokrotnie poddajemy się po drodze. Perfekcjonizm skłania nas do analizowania każdego detalu, ciągłego poprawiania i zmieniania. Zastanówmy się jednak, czy rzeczywiście wszystkie detale muszą być perfekcyjne od samego początku, czy nie są czasem wytworem naszej wyobraźni czy krytycyzmu wobec nas samych i czy czasami nie mogą być ulepszone po prostu w trakcie naszego działania.

Jak to było z HANDIEU?

I tak mogę zdradzić Wam trochę o tym jak powstawało HANDIEU. Też byłam zawsze perfekcjonistką, tworzyłam sobie presję, żeby być najlepszą w tym co robię. Najpierw był pomysł, wielkie podekscytowanie, chciałam się rzucić na to niemalże z dnia na dzień, nie mogłam spać myśląc ciągle o tym co i jak zrobić. I wtedy wyjechałam do Polski na święta, postanowiłam dać sobie chwilę na przemyślenia, uspokojenie entuzjazmu, przeanalizowanie wszystkiego dobrze. Po powrocie, kontynuowałam dalej układanie sobie w głowie wszystkich puzzli. Wiedziałam, że z moim ograniczonym budżetem nie będę w stanie zrobić wszystkiego na raz. Zabrałam się najpierw sama za swoją stronę, tworzyłam sama regulamin, dowiadywałam się o wszystkie formalności w obcym kraju i języku. Po kolei. Trwało to i tak długo, ale musiałam postawić sobie granicę perfekcji, bo nie wystartowałabym pewnie nigdy. I ci, którzy są ze mną od początku, kiedy stworzyłam tę grupę, wiedzą i widzieli, ile już było przeszkód, problemów, zmian w planach, które zrobiłam w międzyczasie. I nie byłabym wstanie ich zaadaptować, gdybym nie sprawdzała już mojego planu w realu. Nie zobaczyłabym kolejnych puzzli, a projekt nie miałby tej wspaniałej dodatkowej wartości, którą wnieśliście również Wy! I dziękuję Wam za to bardzo!

Jak znaleźć tę równowagę?

Moim pierwszym krokiem było niejako wyjście z siebie i spojrzenie na to co już mam, i co musi być zrobione, jakie funkcje, żeby można było działać. Po prostu. Bez emocji, staram się po drodze patrzeć obiektywnie. Jeśli pojawia się problem, szukam rozwiązań. A jeśli coś mnie z równowagi wyprowadza, to idę na spacer ochłonąć, żeby poszukać dystansu. Analizuję sobie wtedy i myślę o tym co można zrobić lepiej, bądź jak na ten moment wyjść z trudnej sytuacji. Niemały udział w tym ma też moja intuicja. I każdy z Was to ma. Takie przeczucie, które mówi nam, np. że to jeszcze nie ten moment, albo po analizie dochodzi do nas, że w sumie to wszystko jest i problemem jest po prostu podjęcie przez nas działania.

A jak to wygląda w Waszym przypadku? Dajcie znać, jakie macie rozwiązania i zainspirujcie innych!

Życzę miłego dnia!

Aga

Ważne informacje:
Podoba Ci się to, co tutaj tworzę? To moja darmowa treść i doceniam, jeśli zostawisz komentarz, śledzisz moje media społecznościowe i dasz mi kilka kciuków w górę, żebym pisała dalej 😊 przekaż tę wiadomość innym osobom, które mogą z niej skorzystać!

Jeśli chcesz być na bieżąco, kiedy publikuję nowe artykuły - dołącz do newslettera. Nie spamuję, piszę tylko wtedy, gdy mam coś wartościowego do przekazania 😊

Jeśli podoba Ci się to, co tworzę, jesteś na etapie kreowania swojej marki i szukasz skondensowanej wiedzy, jak się do tego przygotować, polecam mojego eBooka - w punktach, problem po problemie, rozwiązanie po rozwiązaniu 😊

Chcesz być częścią naszej społeczności HandieU -. dołącz do nas na grupie, , zaproponować tematy, które mógłbym poruszyć 😊

A kiedy będziesz gotowy do sprzedaży w Europie - zaaplikuj do HandieU!

Powiązane artykuły:

Kategorie:

Nie ma jeszcze odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kategorie artykułów
Kategorie